Szaszłyk z balona
Szaszłyk z balona
Do tego doświadczenia wystarczy jeden uniwersalny składnik, a mianowicie OLEJ, aby nasz
balon nie pękł. W internecie są przepisy na zanurzenie w wodzie ale z doświadczenia wiem iż
nie zawsze to wychodziło dzieciom…
Potrzebne jest:
-balon
- olej
- patyczek do szaszłyków
Nadmuchujemy balon ( ale nie za dużo) wiążemy go. Moczymy patyczek w oleju. Wkładamy
patyczek tuż przy zawiązanej części, gdzie jest najmniejsze naprężenie i wychodzimy z
drugiej strony. Balon został przekłuty wykałaczką w miejscu najmniejszego naprężenia gumy
ale nie pękł, ponieważ w tych miejscach działa największa siła spójności cząsteczek, z
których zbudowany jest balon.
Gdy balon jest nadmuchany mocno, to pęknie gdy spróbujemy wbić wykałaczkę. We wnętrzu
balona jest powietrze pod ciśnieniem, które go maksymalnie rozszerza. Nawet najmniejsza
dziurka powoduje, że balon pęka. Jednak powierzchnia balonu nie jest aż tak mocno napięta
po obu jego końcach.
„Zdmuchiwanie kropelek deszczu” – ćwiczenia oddechowe.
Dziecko stoi. Rodzic klaszcze w dłonie i mówi: Wyszliśmy na spacer i zaczął padać deszcz. Idą, a następnie biegają. Rodzic
przerywa grę, zatrzymują się, biorą wdech i zdmuchują sobie nawzajem kropelki deszczu z
włosów, pleców, twarzy. Biorą wdech i zdmuchują kropelki, mówiąc: fffff, fffff, ffffff.
Rodzic mówi: Pojawiły się kałuże, wskakujemy w nie i podskakujemy, wołając (wdech–wydech): łał,
łał, łał. Wzajemnie przeciągają się, ruszają ramionami, prostują się. Śpiewają, powtarzając za
rodzicem coraz wyżej: plum, plum plum, kap, kap, kap, hop, hop, hop, prysk, prysk, prysk. Za
drugim razem śpiewają to samo cichutko, głośniej i najgłośniej (ale nie krzyczą).
Pozdrawiam,
Pani Wioleta
Dodaj komentarz